Męczennik
Radomskiego Czerwca
Mija 31
lat od tragicznej śmierci ks.
Romana Kotlarza. Zmarł on 18 sierpnia 1976 r. w szpitalu w Krychnowicach. Nie
ulega wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną zgonu były obrażenia odniesione
podczas pobicia przez funkcjonariuszy SB - „nieznanych sprawców”.
Ks.
Kotlarz był przez nich systematycznie katowany od połowy lipca 1976 r. Dlaczego?
Bo 25 czerwca 1976 r. , widząc tłum demonstrantów protestujących przeciwko
podwyżce cen, przyłączył się do nich, a następnie stojąc na schodach kościoła.
Św. Trójcy udzielił im błogosławieństwa.
Ks. Roman Kotlarz święcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1954
r. Posługę kapłańską pełnił jako wikariusz kolejno w parafiach: Szydłowiec,
Żarnów, Koprzywnica, Mirzec, Kunów i Słupia Nowa, a od 26 sierpnia 1961 r. aż do
śmierci był proboszczem parafii pw. MB Częstochowskiej w Pelagowie k.
Radomia.
Ks.
Kotlarz w kolejnych parafiach zapisał się jako niezwykle skromny człowiek i
bezkompromisowy kaznodzieja. Wobec zarzutów administracji państwowej musiał
kilkakrotnie zmieniać parafie.
Był pod
stałą obserwacją Służby Bezpieczeństwa. Podobna “opieką” SB “otaczało” go we wszystkich parafiach, gdzie pełnił
posługę kapłańską.
25.06.1976
r. ks. Kotlarz znalazł się w Radomiu.
Widząc
tłum demonstrantów protestujących przeciwko podwyżce cen, przyłączył się do
nich, a następnie stojąc na schodach kościoła. Św. Trójcy udzielił im absolucji
in articulo mortis. Po stłumieniu demonstracji w Radomiu, władze co prawda
cofnęły podwyżkę cen, ale równocześnie rozpoczęły brutalne represje w stosunku
do uczestników robotniczego protestu. Ks. Kotlarz przez kilka następnych tygodni
podczas niedzielnych mszy św. w swojej parafii modlił się w intencji pobitych,
aresztowanych, usuniętych z pracy. W kazaniach piętnował kłamstwo, domagał się
szacunku dla człowieka i poszanowania sprawiedliwości.
Władze
chcąc zastraszyć ks. Kotlarza, wzywały go na przesłuchania, które prowadzili
funkcjonariusze SB. Zmuszano go aby przechodził przez milicyjne „ścieżki
zdrowia”, podczas których stojący w szeregu funkcjonariusze bili ofiarę.
Zastoswano wobec niego areszt domowy, musiał co dwa dni meldować się na
komisariacie MO. Został poddany ścisłej inwigilacji. Od połowy lipca 1976 r. był
kilkakrotnie pobity na plebani przez “nieznanych sprawców” - funkcjonariuszy SB.
Podczas odprawiania mszy św. w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny -
15.08.1976 r. zasłabł i stracił przytomność.
Ks.
Roman Kotlarz zmarł 18.08.1976 r. w szpitalu w Krychnowicach. Nie ulega
wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną zgonu były obrażenia odniesione podczas
pobicia przez funkcjonariuszy SB.
20
sierpnia robotnicy radomscy przenieśli trumnę ze zwłokami ks. Kotlarza
czterokilometrową, usłaną kwiatami drogą ze szpitala do Pelagowa. Po żałobnej
polowej mszy św., która zamieniła się w wielką narodową manifestację,
przewieziono ciało do Koniemłotów i pochowano w rodzinnym grobie.
(ppp)